Z miłości do pięknych nieruchomości
Praca agenta nieruchomości wielu osobom wydaje się być niezwykle atrakcyjna i łatwa. Nienormowany czas pracy i możliwość zarabiania dużych pieniędzy wodzą na pokuszenie.
W rzeczywistości lista kompetencji i umiejętności, którymi powinien odznaczać się pośrednik nieruchomości jest długa, a podstawę stanowi wiedza, która pozwala być prawdziwym doradcą, a nie klucznikiem.
O tym, co w pracy pośrednika zaskakuje, co daje satysfakcję postanowiliśmy zapytać Martę Gawędę, naszą agentkę, pasjonatkę architektury i wielbicielkę kamienic.
Kiedy zrodził się w Twojej głowie pomysł, aby zostać doradcą ds. nieruchomości?
Pomysł, aby zostać doradcą ds. nieruchomości rodził się stopniowo. Moja ścieżka zawodowa przez kilka lat krążyła wokół marketingu. Kiedy w agencji reklamowej de facto stałam się sprzedawcą zauważyłam, że bezpośredni kontakt z kupującymi, z klientami bardzo odpowiada mojemu charakterowi. Sama sprzedaż nie była jednak w pełni satysfakcjonująca – z czasem okazało się, że ważne jest dla mnie też to, co sprzedaję. A ponieważ z wykształcenia jestem historykiem sztuki, zaś architektura i design zawsze znajdowały się w najbliższym kręgu moich zainteresowań, to droga do decyzji o staniu się agentem nieruchomości nie była długa – kilku długich nocnych rozmów z przyjaciółmi i wyzwanie zostało podjęte.
Co najbardziej zaintrygowało Cię w tej branży i pracy pośrednika w obrocie nieruchomościami?
To jak bardzo mi ten zawód pasuje! Jestem osobą dynamiczną, która nie najlepiej znosi spokojną pracę wykonywaną w jednym miejscu. Zdecydowanie potrzebuję natłoku spraw do załatwienia. I praca agenta nieruchomości w Warszawie okazała się prawdziwym natłokiem spraw! Fascynuje mnie tempo i bogactwo inwestycyjne tego miasta, bardzo dobrze odczuwalne w pracy pośrednika. Zaintrygowało mnie też odkrycie, jak wiele można w takim mieście zdziałać – że stwarza ono wyjątkowe warunki, w których to ile osiągnę, zależy w ogromnym stopniu tylko ode mnie. A lubię w życiu brać odpowiedzialność.
Czy wyobrażenia o pracy pośrednika spotkały się z rzeczywistością?
Tylko częściowo. Okazało się, że jest ona jeszcze bardziej wymagająca, niż sądziłam. Co bardzo dobrze na mnie zadziałało, stymulująco. I bardzo dobrze, w drugą stronę byłoby mniej interesująco. Tutaj nie ma drogi na skróty. Preferuję wyzwania, czerpię przyjemność z procesu, jestem cierpliwa więc podążam tą ścieżką z pokorą, zaciekawieniem i zacięciem. Organizacja czasu wciąż stanowi dla mnie wyzwanie.
Co najbardziej Cię zaskoczyło? Co jest największym wyzwaniem?
Najbardziej zaskoczyło mnie jak ważnym aspektem jest psychologia. Psychologia relacji, psychologia transakcji. To jak istotne i jednocześnie jak dużym wyzwaniem jest to, aby dopasować komunikat do klienta. I aby przygotować się wcześniej na bardzo różne scenariusze. W tej pracy trzeba być prawdziwym „kameleonem”, a czasami psychologiem właśnie!
Na czym Twoim zdaniem polega praca pośrednika, jakie cechy powinien posiadać dobry pośrednik w obrocie nieruchomościami?
Pośrednik nieruchomości to nie tylko sprzedawca. To psycholog, bystry obserwator, analityk, esteta, mediator, doradca. Do moich zadań należy łączenie stron transakcji, ale wokół tego procesu zachodzi mnóstwo innych czynników decydujących o decyzji zakupu/sprzedaży/najmu. Jego źródłem jest racjonalna ocena wartości produktu jaki oferujemy, opakowanie go odpowiednio poprzez narzędzia marketingowe, a następnie pomyślna finalizacja. Transakcje uznaję za udaną, kiedy obie strony są zadowolone, wtedy mogę mówić o sukcesie. Najistotniejsze wartości agenta nieruchomości z mojego punktu widzenia: inteligencja emocjonalna, charyzma, wysoka, kultura osobista, znakomita organizacja, otwartość i ciekawość w stosunku do ludzi. Niekonieczne, ale bardzo przydatne, jest też poczucie humoru pośrednika, zaskakujące jak bardzo pomaga ono w utrzymaniu kontaktu z klientem!
Co najbardziej cenisz w LOCO Real Estate?
To, że mam tutaj od kogo się uczyć zawodu. W LOCO Real Estate pracują osoby z dużym doświadczeniem, prawdziwi profesjonaliści. Jestem jedną z najmłodszych osób w zespole, a uwielbiam współpracować z ludźmi bardziej od siebie doświadczonymi, otaczać mądrzejszymi. Ważny jest dla mnie fakt, iż właścicielami agencji są kobiety – to inspiruje mnie do rozwoju. Żyjemy w czasach kiedy kobieta obejmuje we władanie świat biznesu i chcę być częścią tego procesu. Podoba mi się też to, że LOCO Real Estate stawia na trwałe relacje – tak z klientami, jak i z pracownikami. Widzę, że zależy im na moim rozwoju.
Które części Warszawy inspirują Cię najbardziej, w której dzielnicy lubisz najbardziej pracować i dlaczego?
Zdecydowanie najlepiej odnajduję się w Śródmieściu i na Mokotowie. Po przyjeździe do Warszawy z Berlina wynajęłam mieszkanie z widokiem na Pałac Kultury. Potem miłość przeniosła mnie na Mokotów. Tam kilka lat spędziłam mieszkając obok Łazienek Królewskich. To były magiczne chwile, zauroczył mnie Stary Mokotów gdzie długo pracowałam. Z kolei Dolny Mokotów i Sielce kojarzę głównie ze sferą prywatną. Łącznikiem pomiędzy pracą, a domem był Park Morskie oko, czasami wpadałam do baru „Oko w oko” na zimne piwo. Dlatego najbardziej lubię pracować w rejonach mi dobrze znanych, w którym doskonale wiem jak się mieszka, jak pracuje. Przekazuję klientom autentyczny komunikat, buduję zaufanie i jestem w tym wiarygodna. Praca w lubianym terenie to przyjemność.
Twój ulubiony budynek/osiedle lub inwestycja?
Jest ich co najmniej kilka: Park Lane, Apartamenty Morskie Oko, Rezydencja Maltańska, Parkowa Residence, Rezydencja Fryderyk czy Rezydencja Narbutta. Pomijam oczywiście przepiękne, przedwojenne kamienice, których jest na Mokotowie mnóstwo.
Dlaczego lubisz tam pracować?
Wszystkie te inwestycje łączy jedna ważna rzecz: doskonałe zespolenie tkanki miejskiej ze środowiskiem naturalnym. To projekty przemyślane, harmonijnie komponujące się z przestrzenią i atmosferą Mokotowa. Tutaj po prostu świetnie się mieszka, to gorące adresy. Ponieważ w mojej pracy bazuję na szczerości z klientem, wybieram miejsca, w których sama chciałabym mieszkać.
Jaki styl nieruchomości/budynków i wnętrz lubisz i dlaczego?
Preferuję skrajności, stare kamienice lub nowoczesne apartamentowce. Choć sercem bliżej mi do tych pierwszych. Moja rodzina mieszkała w starej kamienicy, sufity miały 4m, ciężko było to ogrzać! Ale był klimat. Na studiach ogromną część wiedzy stanowiła architektura, jako historyk sztuki lubuje się więc tym co stare, piękne, mające wartość estetyczną, artystyczną i historyczną. Jeśli chodzi o wnętrza uwielbiam eklektyzm, puryzm, minimalizm, a także francuski kamieniczny styl. Detale mieszkań potrafią rozkochać w sobie klientów. Dlatego cenię przemyślane projekty, wnętrza urządzone ze smakiem i pomysłem, przy zachowaniu praktycznego aspektu, bo przecież mieszkanie to przede wszystkim nasz dom.
Skąd to zainteresowanie architekturą?
Wyniesione z domu, dzięki ojcu. To on zabrał mnie do Wiednia, Pragi, Berlina, Paryża, wielu innych miejsc – klękał przy mnie i palcem wskazywał na budynki, na detale, uczył piękna. W drugiej kolejności dzięki studiom, które bardzo mnie w tym zakresie rozwinęły. Suma tych doświadczeń sprawiła, że wciąż lubię stawać w miejscu i rozglądać się, podziwiać architekturę. Warszawę lubię szczególnie, gdzie żyję i pracuje od kilku lat. Poza tym przestrzeń jaką ludzie projektują sobie do życia, sama w sobie jest fascynująca. Zrodziła tak wiele odmiennych form ponieważ nasze potrzeby się zmieniają. Dzisiaj
Kto Cię inspiruje? Jacy architekci?
Polscy architekci epoki modernizmu, Helena i Szymon Syrkusowie, Jerzy Sołtan, współcześnie pracownia architektoniczna JEMS. Także architektura wykorzystująca formy inspirowane naturą: Antonio Gaudi, Friedensreich Hundertwasser. Poza tym inspiruje mnie Fredrik Eklund – gwiazda amerykańskiego rynku nieruchomości, jeden z najbardziej znanych agentów pracujący w Nowym Jorku. Wszystkim agentom polecam jego książkę ?
Jakie są Twoje ukochane miejsca na Mokotowie/Pradze?
Na Mokotowie majestatyczne Łazienki Królewskie, lunch w Cafe Mozaika,tatar i wódka w Restauracji Lotos, Bar „Oko w oko”, klub Iskra przy Molach Mokotowskich. Siłą Mokotowa jest doskonałe zespolenie zieleni z piękna architekturą. Na Pradze z kolei uwielbiam socrealistyczny Plac Hallera, kawiarnie „Cztery pokoje” (przy ul. Wileńskiej) gdzie przyjeżdżam na rowerze czytać książki, przestrzeń artystyczną Praga Centrum, Bazar Różyckiego oraz tradycyjnie ul. Ząbkowska, Brzeska. Tutaj czas jakby się zatrzymał, lubię te praskie podwórka, wysłużone budynki, skrzypiące okiennice, podwórkowe, kwieciste kapliczki z wizerunkami Matki Boskiej i Jezusa. Praga jest magiczna!
Wolisz pośredniczyć przy wynajmie czy sprzedaży?
Myślę, że sprzedaż jest ciekawsza i w tym segmencie chciałabym przede wszystkim się rozwijać. Do tej pory największe doświadczenie udało mi się zdobyć w procesach związanych z najmem.
Dlaczego klienci lubią z Tobą pracować?
Uważam siebie za osobę otwartą, czerpiącą przyjemność z kontaktu z ludźmi. Umiem słuchać, a nie jest to oczywistą umiejętnością. Jeden z moich klientów powiedział mi kiedyś, że praca ze mną to przyjemność bo „jestem śmiertelnie poważna biorąc na siebie pełną odpowiedzialność, ale nie tracę przy tym poczucia humoru’. To chyba najmilsze słowa jakie usłyszałam.